Przejdź do głównej zawartości

Kiedy przychodzi czas wyników z egzaminu wstępnego na aplikację radcowską i adwokacką


Nastaje wielki dzień zakreślony w kalendarzu każdego aplikanta w naszym kraju od bardzo, bardzo dawna - 30 wrzesień 2017. Za Tobą już kilka dni, tygodni a może miesięcy nauki, żeby spędzić 150 minut w zacnym towarzystwie Sędziów, Prokuratorów, przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości i Członków Okręgowych Izb lub Rad. Zapewne tak jak ja, nieczęsto przebywasz w takim towarzystwie.

Ponadto kilkadziesiąt lub kilkaset osób w bardzo, ale to bardzo różnym przedziale wiekowym. Siadasz na wylosowanym miejscu i słyszysz od osoby siedzącej obok, że ,,jak teraz (za szóstym, tak to nie żart za szóstym razem) nie zdam, to odpuszczam”. Zaczynasz się zastanawiać, co sam tu robisz. Szybki rachunek sumienia, ile się uczyłeś i wynik w głowie jest jeden - w sumie nie będzie tak źle, jak za pierwszym razem nie zdam, w końcu i tak będę lepszy od przywołanej koleżanki o kilka lat. Dostajesz arkusz, szybkie kodowanie i „let’s get ready to rumble”. Zakreślenia, szybkie przenoszenie na kartę i po sprawie. Oddajesz pracę i szybko wychodzisz, żeby nie słyszeć, że w pytaniu 15 było B a nie C, albo że zatarcie karalność ustaje po 5 latach, a nie po 10 latach. Po 150 minutach już w sumie nie jesteś pewien niczego.

Pozostało czekanie, kilkadziesiąt godzin lub kilka dni w zależności od okręgowej rady i liczby podchodzących do egzaminu.

Na stronie pojawiają się wyniki i nagle ze spokojnej osoby masz ciśnienie tętnicze 240/140 i puls 120 (p.s. nie wiem czy takie dane są możliwe, zaznaczam, że zmyślam, chyba, że czyta to ktoś z branży to potwierdzi😊). Klikasz drżącą ręką na załadowany plik z wynikami, WORD ładuje się i ładuje, w myślach masz przede wszystkim czas, jaki poświęciłeś na czytanie ustaw, robienie testów no i ,,drobną” wpłatę, jaką przekazałeś budżetowi. W głowie jedna myśl – 100 punków i nie potrzebuję więcej.

Szukasz na liście numeru kodu i nagle….

Wersja numer 1 - zdałem

Dostałeś/aś 100 punktów lub więcej i nagle świat staje przed Tobą otworem. Wszystkie kancelarie na świecie przygotowują dla Ciebie miejsca, takiego prawnika przecież potrzebują. Giorgio Armani osobiście szyje Ci garnitur. Wracając na ziemię, sam wiem po sobie, jak cały stres znika w jednym momencie. Naprawdę cudowne uczucie, każdy kto zdał, wie o czym mówię. Od tego momentu pozostaje dopełnić kilka formalności i pojawiasz się na liście aplikantów (wszystkie formalności opiszę w kolejnym wpisie).

Wersja numer 2 – (słowo niecenzuralne), nie zdałem

Spełniły się najgorsze oczekiwania, 100 punktów okazało się tym razem zbyt wygórowane. Stos niecenzuralnych słów ciśnie się na usta. Zaczyna się etap rozmyślania, gdzie popełniłem błąd, czy za mało czytałem ustaw, czy za mało robiłem testów. Najgorsza jest jednak myśl, że będziesz musiał przejść przez to wszystko jeszcze (co najmniej) jeden raz. Nie myślisz o opłacie za egzamin, bo i tak wiesz, że najgorsze jest przerabianie wszystkiego od nowa. Właśnie,

Ten blog stworzony jest właśnie po to, żeby egzamin wstępny na aplikację był 150-minutową formalnością, a wersja numer 2 nigdy nie miała miejscu lub się nie powtórzyła. W kolejnych wpisach dokładnie, krok po kroku, wskażę Ci jak się uczyć, co czytać, żeby kolejny wrzesień nie kojarzył się z wynikiem negatywnym.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nauka na egzamin wstępny na aplikację - skuteczne metody

Dla niektórych zapewne temat przygotowań i sposobów jest znany niestety od kilku lat. Mam nadzieję, że po przeczytaniu moich kilku rad będzie to Twoje ostatnie podejście a dla podchodzących w tym roku będzie to pierwszy i ostatni raz! Wystarczy systematyczność i plan działania, no i oczywiście odpowiednie materiały do nauki. Postaram się wyjaśnić w czym tkwi „sekret” nauki do egzaminu wstępnego na aplikację. Przygotowania do egzaminu wstępnego na aplikację nie musisz zaczynać już teraz, naprawdę. Okej, więc zaczynamy! Uważam, że najlepiej zawsze bazować na doświadczeniu, najlepiej na swoim. Moich kilka rad opierać się będzie na moim przygotowaniu do egzaminu, moich sposobach nauki a podsumowaniem będzie informacja o tym, ile punktów zdobyłem ucząc się w sposób opisany poniżej. Ale o tym na końcu😊 Moim zdaniem nauka na egzamin wstępny na aplikację powinna się rozpocząć od wykupienia dostępu do testów arslege. Uprzedzając pytania, nie jestem powiązany kapitałowo z arslege😉 Obiekty...

Korporacja, czy mała kancelaria

Najlepiej jak już na etapie studiów, a w zasadzie im prędzej tym lepiej, pojawi się w Twojej głowie pytanie, gdzie rozpocząć karierę polskiego Harvey’a Spencer’a, czy też Rachel Zane w dużej korpo, czy w małej kancelarii. Odpowiedź nie jest prosta, a każdy wybór ma swoje plusy i minusy. Mam nadzieję, że pomogę w wyborze Twojego nowego miejsca pracy, praktyk, stażu – głęboko wierzę, że płatnego!!! A więc zaczynamy nowy temat: korporacja, czy mała kancelaria. W dużej mierze będę bazować na swoich doświadczeniach w kancelariach, dlatego nie będą to wymyślone historie tylko law life. Mała kancelaria Zaczynamy od małej kancelarii. Na początku poruszę krótko temat rozmów o pracę. Przeważnie rozmowa prowadzona jest z Partnerami/Wspólnikami (spotkałem się ze stanowiskiem Senior Counsel w 4-osobowej kancelarii – dla mnie hit!), na temat studiów, doświadczenia zawodowego, planowanej przyszłości (aplikacja adwokacka/radcowska). W zasadzie w małych kancelariach nie spotkałem się z p...